poniedziałek, 23 lutego 2015

Rozdział 11~You make me rise when i fall

15 komentarzy=next

Kolejna wiadomość, która wyprowadziła mnie z równowagi. Kolejna prośba o "nie zawracanie głowy". Świetnie, naprawdę świetnie. Nie chciałam się tym dłużej zamęczać, tym bardziej, że powinnam wykorzystać ten czas na mnie i Ross'a. Na nas. Wrzuciłam telefon do torby, którą zamknęłam i rzuciłam w kąt pokoju.

Następnie zbliżyłam się do blondyna i przygryzłam jego wargę. Zarzuciłam mu ręce za szyję, a jego dłonie powędrowały na moje biodra. Przywarłam do niego ustami, a on zachłannie pogłębiał pocałunek.
Nagle zachwiałam się i oboje spadliśmy na miękką pościel. Pokój wypełniony był naszym chichotem. Chłopak podparł się na rękach i wpił się ponownie w moje usta. Złapałam go za kark i przyciągnęłam bliżej.
Mogłabym spędzać tak każdą wolną chwilę. Zatopiona w pocałunku i przepełniona pożądaniem.
Wiedziałam, że ktoś nam przeszkodzi. Wiedziałam. -Ross, przyszedłem....ummm.-Riker wtargnął do pokoju. Widziałam zakłopotanie na jego twarzy, co bardzo mnie rozbawiło. Speszył się, na co parsknęłam śmiechem.
-Te, młody, nie za wcześnie na takie igraszki?-W drzwiach pojawił się Rocky. Opadłam głową na poduszkę i zakryłam usta dłonią, by powstrzymać się od śmiechu. -Przyszedłem po laptopa.-Najstarszy z rodzeństwa uśmiechnął się, po czym zabrał urządzenie z biurka.
-Rocky, zamknij się. To nie twój interes. A co do Ciebie, Riker... Zanim zostawisz kompa w moim pokoju, wyczyść lepiej historię. Ja widzę, na jakie ty strony wchodzisz-odpowiedział Ross.
Nie sposób było nie zauważyć rumieńców na policzkach Rika. Jeszcze chwila a zacznę tarzać się ze śmiechu. Chłopak oddalił się do salonu, jednak najmłodszy nadal się nam przyglądał. -Zaraz będziemy oglądać film, przyłączycie się? Blondyn spojrzał na mnie pytająco, a ja skinęłam głową.
Podał mi rękę, a ja leniwie dźwignęłam się z łóżka. Ruszyliśmy za szatynem i zeszliśmy na dół. Na sofie siedziała już Rydel z bratem. Usiadłam pomiędzy nią a Ross'em, po czym owinęłam się puchatym kocem. W samym t-shircie i bieliźnie nie było za ciepło... Wzięłam do ręki garść popcornu. Zazwyczaj unikałam fast foodów, jednak w takich sytuacjach mogłam sobie pozwolić na troszkę niezdrowego jedzenia.
Rocky podszedł do DVD i włożył do odtwarzacza płytę. -Co to za film?-spytałam. -Znając ich, jest to pewnie jakiś horror-powiedziała mi Delly. Spojrzałam na nią przerażona. Horror? Nie cierpię tego rodzaju filmów. Są okropne. Trudno, muszę wytrzymać. W końcu to nie mój dom, nie będę zachowywać się jak księżniczka, której ciągle się coś nie podoba. Riker zgasił światło i usadowił się wygodnie obok mojego chłopaka. Usłyszałam tą straszną muzykę na początku, a następnie na ekranie pojawiły się napisy. Nie byłam pewna, czy na pewno chcę to oglądać. Już widzę te nieprzespane noce... Nie, to nie na moje nerwy.
Zakryłam się kocem i przytuliłam się do Ross'a. Postanowiłam, że spróbuję zasnąć. Było wcześnie, jednak nie widziałam innego rozwiązania. Blondyn zachichotał i delikatnie pocałował mnie w czoło.
Przymknęłam powieki, mając nadzieję, że szybko uda mi się zasnąć. Nie było to możliwe, bo już po paru minutach z telewizora dobiegały nieprzyjemne dźwięki. Krzyki, piski i tego typu odgłosy. Jak oni mogli to wytrzymywać? Odruchowo spojrzałam na ekran, przez co przeszedły mnie dreszcze. Trupy nie były widokiem, o jakim marzyłam. Rocky co chwila z kimś smsował, co doprowadzało Rydel do szału. Raz zdzieliła go poduszką, jednak to nie poskutkowało.
Nie mogłam dłużej znieść tych potwornych dźwięków, więc chciałam wrócić do pokoju i położyć się do łóżka. Nikt nie miał nic przeciwko, więc pomyślałam, że to rozsądne. Owinęłam się ciepłym materiałem i wstałam z miejsca, po czym próbowałam wydostać się z salonu. Kilka razy potknęłam się o coś, bo te egipskie ciemności nie były sprzyjające włóczeniu się po domu. Gdy udało mi się przejść do holu, usłyszałam skrzypnięcie. Stanęłam na wprost drzwi od pokoju Delly i gapiłam się na nie przez kilka najbliższych sekund. Kolejne skrzypnięcie. Zauważyłam, że powoli się otwierają. Bez zastanowienia wróciłam biegiem do salonu. Ross objął mnie ramieniem i spytał, o co chodzi. Nie odpowiedziałam, bo to byłoby zbyt głupie. Pewnie wyśmiałby mnie. Nie będę ich martwić i pozwolę obejrzeć im w spokoju film. Może po prostu mi się wydawało? Może to zwykłe halucynacje? To pewnie przez zmęczenie.
Nagle coś za mną trzasnęło. Zerwałam się z kanapy z piskiem. Było tak ciemno, że nie dało się dostrzec rzeczy, która spadła przed paroma sekundami. Rydel wyrwała Rocky'emu telefon, który ciągle był w użytku szatyna. Włączyła latarkę i poświeciła nią na miejsce, z którego dobiegł trzask. Po paru sekundach zapaliło się światło. Spojrzałam na każdego z domowników. Wszyscy byli blisko mnie, więc nie było możliwości, by to oni włączyli lampę. Złapałam Ross'a za rękę i splotłam nasze palce.
-Kto do cholery włączył to światło? Byłam zdenerwowana i przekonana, że tym razem nie były to halucynacje. Wiedziałam, że horror to nie najlepszy pomysł. Czekałam na odpowiedź, utwierdzając się w przekonaniu, że to jednak któryś z nas sprawił, że w pomieszczeniu jest jasno. Wszyscy stali zamurowani, co niezbyt mnie pocieszało. Kolejny wrzask dobiegający z telewizora. Podeszłam do odtwarzacza i wyłączyłam go, a w tym momencie znowu zrobiło się ciemno.
Łzy napłynęły mi do oczu. Co tu się dzieje? Usłyszałam wibracje. Ross chciał sięgnąć po urządzenie, jednak szybko go powstrzymałam. -Nie dotykaj tego telefonu-wydusiłam szlochając. Na całe szczęście posłuchał. To coś, a raczej ktoś, musiał znajdować się na dole. Doniczka, drzwi, światło... Tak, to na pewno nie na piętrze. Nie czekając dłużej, rzuciłam się biegiem w stronę schodów. Kilka razy zaliczyłabym spotkanie z podłogą, jednak to nie miało teraz większego znaczenia. Liczyło się tylko to, żeby znaleźć się na górze. Myślałam, że jestem już blisko, lecz tuż przed schodami wpadłam w czyjeś ramiona. Zaczęłam się drzeć i bić tajemniczego osobnika. -Hej, to boli!-powiedział, śmiejąc się. Natychmiast przestałam. Uniosłam wzrok, ale nie mogłam rozpoznać postaci. Byłam przekonana, że to ktoś przyjazny, więc wtuliłam się w niego i zaczęłam płakać. W pomieszczeniu znowu zrobiło się jasno. Wzdrygnęłam się, jednak wiedziałam, że jestem bezpieczna.
W pokoju rozległ się głośny brecht. Odwróciłam się i zobaczyłam Rocky'ego i Rikera, którzy właśnie przybijali sobie piątkę. -O co tu chodzi?-zapytałam, ocierając łzy. Chłopak, który trzymał mnie w ramionach również się zaśmiał. -Ell?
-Tak łatwo cię wystraszyć, haha-odpowiedział.
-To wasza sprawka!
Jak mogłam się nabrać? Powinnam była się zorientować po tym, jak Rocky nie odstępował od telefonu.
Popatrzyłam na nich tak surowo, jak tylko mogłam. Mieli jednak rację. Musiałam wyglądać komicznie. Zaczęłam śmiać się z sama z siebie, a po chwili reszta przyłączyła się do mnie. Zorientowałam się, że jestem wtulona w Ellingtona, więc szybko uwolniłam się z jego uścisku, uśmiechając się przy tym.
W tej chwili było tak...fajnie? Naprawdę fajnie. Czułam się szczęśliwa, mając przy sobie takie osoby. Oni obdarzyli mnie taką serdecznością, na jaką chyba nawet nie zasługuję. Obdarzyli mnie troską i zaufaniem, mimo że nie znamy się zbyt długo. Obdarzyli mnie miłością, co jest piękne.
Ten wieczór był naprawdę udany. Przestałam myśleć o wszystkich problemach, jakie otaczają mnie od paru dni. Skupiłam się na tym, co dzieje się teraz. Kto mi w tym pomógł? Ludzie, których kocham.


*Oczami Britney*


-Napisałaś tego pieprzonego smsa czy nie? Skinęłam lekko głową, na co czarnowłosy mężczyzna wyciągnął łapę, bym oddała mu telefon. Podałam mu urządzenie drżącą ręką, a on wyszarpnął mi je i schował do kieszeni spodni. Skuliłam się i przymknęłam powieki, by powstrzymać się od płaczu. Usłyszałam westchnięcie. Następnie poczułam szorstką dłoń na moim policzku. Natychmiast ją strzepnęłam. -Co ty taka agresywna, słoneczko?-Zaśmiał się brunet. Spojrzałam na niego spode łba. Tak bardzo chciałam go uderzyć, jednak wiem, że to jeszcze bardziej by mi zaszkodziło. Najlepiej w ogóle się nie odzywać. Przynajmniej wtedy mam pewność, że nic mi nie zrobi. -Pamiętaj, nikomu ani słowa. I wyszedł. Znowu. Biedna Laura... Pewnie cierpi przez moje egoistyczne zachowanie. Ja naprawdę nie chcę jej ranić...



Heejka!

Czemu tak szybko? Bo mam ferie! Korzystam z ostatniego tygodnia jak tylko mogę.
Dzisiaj taki dosyć wesoły rozdział, bynajmniej jeśli chodzi o Lau.
Pojawiła się Britney! Pewnie ten fragment nic wam nie mówi i nic nie podejrzewacie, ale właśnie tak ma być! Dowiecie się wszystkiego w swoim czasie. Starałam się to jakoś w miarę opisać, no nie wiem XD Ma ktoś jakiś pomysł na jej wątek? Może akurat zgadniecie.
Rozdział nie jest jakiś super, no ale jest Brit i to najważniejsze ♥
15 komentarzy=next

Przy okazji zapraszam na tego bloga:

rosslynchbadboyandsweetboy.blogspot.com



19 komentarzy:

  1. Cos mi się wydaje ze Brit została porwana. Ale oczywiście, dowiemy się w swoim czasie :D czekam z WIELKĄ NIECIERPLIWOŚCIĄ na rozwój wypadków. Oczywiście talent się pokazuje i nie znika to dobrze :D oby tak dalej Ferka :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuuu coś się dzieje u Britney. O jaaa... Chcem nexta. Nał. Już. W tym momencie. No srsly, świetny rozdział, kocham cie bormalnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ey, nie chce mi sie logować xD Falala, mam na cb focha, bo nie powiedziałaś co z Britney, człeku o duszy nieczystej. No talent jest, powiększa się (Bosz jakie nieskładne zdanie, ale ciiiiicho). I nie wmawiaj mi, że nie czytałam xD Przed chwilą. Ale ćhoo, przeczytałam. I jeszcze poleciłaś mojego bloga *-* o w mordeczkę. Kochana, tylko mi nie łącz Ella z Lau hahahaha xD Pomysł zajęty xD Masz już pisać nexta. Nie, nic nie brałam, Ferko. Werczi, obejżyj jeszcze Króla Lwa, coś tam o Lily i Jamiem i HAKUNA MATATA, pisaj nexta, ŻELIPAPA PAPKO
    Klaudia (Louder Forever)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ^o^ Czekam na więcej ! ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdzial !!! Czekam na next !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział, super pomysł z wystraszeniem Laury. Ja pewnie tez przeżyłabym zawał na jej miejscu. Jestem ciekawa o co chodzi z Britney. Czekam z niecierpliwoscią na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hoho, grubsza sprawa się kroi. Nigdy więcej nie oceniam pochopnie jakieś historii. Myślałam, że będzie to luźna historia, a tu z każdym kolejnym rozdziałem jestem coraz bardziej pewna, że tak właśnie nie będzie. Ale to dobrze. Bardzo dobrze. W końcu blogi bez żadnej konkretnej fabuły po pewnym czasie robią się nudne. A tu akcja się zaczyna. Aż nie mogę się doczekać, co tam wymyśliłaś. I mam nadzieję, że to nas wszystkich zaskoczy. Taka bomba, której nikt się nie spodziewa. No ale zobaczymy, zobaczymy.
    Ten rozdział spodobał mi się, ale jest za krótki! No hej, protestuję. Gdzie mogę zgłosić reklamacje? Hej, ja chciałam więcej! Za o wiele dłuższy rozdział aż podziękuję ciastkami czekoladowymi!
    Nie, serio. Daj dłuższy rozdział!
    Właściwie w tym rozdziale jest jakiś taki dziwny kontrast. Najpierw jest śmiejąca się Laura, która zapomniała na chwilę o Britney, a z drugiej jest właśnie Brit, która cierpi i myśli o Laurze. Z jednej strony zabawa, przyjaciele, a z drugiej tajemnica, smutek, samotność. Rany, nie mogę się doczekać rozwinięcia tego wątku.
    i dłuższego rozdziału!
    Pozdrawiam w rytmie Imagine Dragons.

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Super!! Odkryłam niedawno tego bloga i próbuję nadrobić zaległości:) cieszę się że mogę czytać takie dzieła!!! Czekam na next i piszeszna prawdę mega fajnie. Masz ciekawe pomysły i bardzo mi się to podoba:*;*
    REKLAMA
    www.crimeloveraura.blogspot.com
    PO REKLAMIE
    B
    Życzę ci tych 15 komentarzy:*:*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeju. Przeczytałam wszystkie rozdziały i jestem wow. Pod wrażeniem. Masz fajny styl pisania, który bardzo lubię. Już dodaję tego bloga do obserwowanych i będę tu często wpadać, bo ta historia z Brit jest bardzo ciekawa a do tego jest Raura. Jak się dowiedziałam, że Ness jest z tym całym Thomasem to normalnie zrobiłam wielkie oczy do ekranu. Dziewczyno co ty jeszcze wymyślisz? Tak wiec masz u mnie już na sam początek dużego plusa za styl pisania. Jest taki lekki. Prosty w czytaniu i przyjemny. Tylko chciałabym, żebyś pisała dłuższe rozdziały, bo wciąż chcę więcej! :D
    Czekam na next i zapraszam:
    mydilemma-raura.blogspot.com
    stay-the-night-raura.blogspot.com
    Wpadnij do mnie i skomentuj jeśli ci się spodoba.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. super rozdział YAY :D
    nie mogę się doczekać nexta :D :**

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepraszam za spam:
    Hej! Jeśli chcesz by twojego bloga znała i polubiła większa ilość osób zgłoś go do naszego spisu! Dzięki zamieszczeniu na naszym blogu informacji o twoim blogu na pewno przyciągniesz czytelników do historii, którą piszesz! Pamiętaj, ze najpierw powinnaś zapoznać się z regulaminem i sposobem umieszczania notek, by zacząć współpracę z nami.
    Więcej na: http://blogujmy-wspolnie.blogspot.com/
    Pozdrawiamy!
    Administratorki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej! Jeśli chcesz by twojego bloga znała i polubiła większa ilość osób zgłoś go do naszego spisu! Dzięki zamieszczeniu na naszym blogu informacji o twoim blogu na pewno przyciągniesz czytelników do historii, którą piszesz! Pamiętaj, ze najpierw powinnaś zapoznać się z regulaminem i sposobem umieszczania notek, by zacząć współpracę z nami.
    Więcej na: http://blogujmy-wspolnie.blogspot.com/
    Pozdrawiamy!
    Administratorki :)

    PRZEPRASZAM ZA SPAM!

    OdpowiedzUsuń
  15. OMG! Jest tak genialnie i tego... xd Krótko będzie - jutro szkoła! ;_; Koniec ferii i trzeba przestawić swój zegar biologiczny.
    No więc wesoło o Laury, wesoło. :D Boski ten kawał, nie ma co.
    Nie mam pojęcia, co u Britney. Ja mam blokadę, także nic nie wymyślę.
    Do następnego ;3

    OdpowiedzUsuń