wtorek, 23 grudnia 2014

Rozdział III

WAŻNA NOTKA NA DOLE. PROSZĘ, NIE OMIJAJ :) 

Zabrałam się za rozpakowywanie prezentu od Ross'a. Powoli otworzyłam pudełko, w którym leżał nowiusieńki iPhone. Wzięłam go do ręki i dokładnie obejrzałam. Następnie włączyłam go i zapoznałam się z całą instrukcją. Zdjęłam kartkę z kartonika i przejechałam opuszkami palców po zapisanych cyferkach. Jako pierwszy zapisałam numer blondyna. Od razu wysłałam SMS-a.
                                             "Dziękuję/ Laura" 
Nie musiałam długo czekać. Otrzymałam wiadomość natychmiastowo:
                                            "Nie ma sprawy. Mam tylko nadzieję, że Ci się podoba"
Od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
                                            "Jasne, że mi się podoba. Zawsze o nim marzyłam." 
Znowy odpisał w ekspresowym tempie.
                                           "Spotkamy się jutro?" 
Zaśmiałam się. Znałam go zaledwie jedną dobę, a on coraz bardziej mnie pociągał. Żaden chłopak nie zrobił dla mnie tyle, co on.
-Laura!- krzyknęła Vanessa z dołu.
Zbiegłam do niech w pośpiechu.
-Wychodzę teraz na bankiet. Szef organizuje go z powodu 10-lecia istnienia firmy. Poradzisz sobie sama?-spytała.
Ja miałabym sobie nie poradzić? Pff... Nie jestem małym dzieckiem. Niech nie przesadza.
-Pewnie, że sobie poradzę. Nie traktuj mnie jak bachora- powiedziałam.
Rzuciła mi mordercze spojrzenie.
-Bez szaleństw- rzekła stanowczo i wyszła z domu.
Wróciłam do swojego pokoju. Było już dosyć późno, przed 22:00.... Postanowiłam, że pójdę wcześniej się umyć, by potem obejrzeć w spokoju jakiś film. Wygrzebałam z szafy piżamę i poszłam do łazienki. Gorąca woda spływała po moim ciele, dzięki czemu czułam odprężenie. Po 30 minutach byłam już umyta. Było mi duszno, więc przebrałam się w same bokserki i bluzkę na krótki rękaw. Poszłam do salonu, aby włączyć telewizor. Pogrzebałam chwilę w kolekcji płyt i wybrałam jakąś komedię. Skoro moja siostra trzymała ją w domu, to musiała być fajna. Zrobiłam jeszcze popcorn.
Ułożyłam się wygodnie na sofie i zabrałam się za oglądanie. Po jakiś 30 minutach coś łupnęło i wszystko zgasło. Zaczęłam panikować. Szukałam po ciemku telefonu, jednak nigdzie go nie było. Musiałam zostawić go na górze. Wbiegłam po schodach na górę, jednak kilka razy potknęłam się o własne nogi. Wparowałam do swojej sypialni jak głupia. Chwyciłam za telefon. Szlag, zapomniałam odpisać Ross'owi na poprzednią wiadomość. Wybrałam jego numer. Po 2 sygnałach odebrał.
-Tak?- spytał zaspany.
Miał taki słodki głos, gdy był zmęczony. Nie chciałam go budzić, ale nie miałam wyboru.
-Ross, błagam Cię! Chyba wysiadły korki, a ja nie mam pojęcia jak je włączyć. Poradzisz mi coś?-ciągnęłam spanikowana.
-Zaraz będę, czekaj na mnie.
Blondyn był po paru minutach. Otworzyłam mu drzwi.
-Jak dobrze, że jesteś- przytuliłam go- Vanessa wyszła na jakiś bankiet i jestem sama.
Chłopak zaśmiał się.
-Przyniosłem latarkę- powiedział i podał mi przedmiot.
Nacisnęłam guzik, a światło skierowało się w stronę blondyna. Zaczęłam się śmiać. Widać, że dopiero wstał z łóżka. Jego włosy były poczochrane.
-Co jest?- zapytał z uśmiechem.
-Twoje włosy...- podeszłam bliżej i przejechałam po nich dłonią.
Oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
-Okej... Gdzie skrzynka na bezpieczniki?
Wskazałam palcem w stronę kuchni.
Ross wszedł na stolik i próbował naprawiać korki, jednak prąd nadal nie działał.
-To jakieś zwarcie, spróbujemy za pare minut- oznajmił.
Zrezygnowana usiadłam na kanapie w dużym pokoju. Chłopak usiadł obok mnie.
-Ross.... Mogę Cię o coś zapytać?
-No pewnie- objął mnie ramieniem. Zadrżałam.
-Dlaczego mi pomagasz? Równie dobrze mógłbyś teraz leżeć w łóżku i smacznie spać.
-Bo lubię pomagać takim ciamajdom jak Ty- odparł.
-Ross!- szturchnęłam go lekko - Nie drocz się ze mną...
-No dobrze, dobrze... Po prostu... Urzekłaś mnie swoją osobą- powiedział w skupieniu.
Wtuliłam się w niego jak w misia. Był taki ciepły i delikatny... Miał na sobie biały t-shirt i zwykłe, czarne spodnie. Chwila, chwila.... Dopiero teraz zauważyłam, że mam na sobie same bokserki. Szybko wstałam z sofy.
-Ja... Ja zaraz przyjdę... Muszę się przebrać.
Blondyn również wstał i chwycił moją dłoń.
-Przecież i tak Cię nie widzę...
Postanowiłam, że zostanę. Miał racje, przecież nie mógł mnie widzieć. Było ciemno.
Ruszyłam z powrotem na miejsce, lecz potknęłam się o kant stołu i upadłam razem z chłopakiem na kanapę. Leżałam teraz nad nim. Dzieliło nas pare centymetrów. Popatrzyłam mu w oczy. Zbliżyłam swoją twarz do jego twarzy.  Czy on musiał być taki czarujący?
W tym samym momencie do domu weszła Vanessa. Jakimś cudem udało jej się zapalić światło. Stanęła w progu zdziwiona.
Zeszłam z blondyna jak oparzona. Co ona teraz sobie pomyśli... Zastała mnie z dopiero co poznanym chłopakiem w dwuznacznej pozycji... Do tej byłam w samych majtkach!
-Okej...- powiedziała- Nie przeszkadzajcie sobie.
I zniknęła w swoim pokoju.
Moja twarz oblała się rumieńcem.
-Pownienem już iść- rzekł Ross.
-Nie tak szybko. Musisz mi coś wytłumaczyć... Jakim cudem Van zapaliła światło?- spojrzałam na niego tajemniczo.
-Masz mnie! Cóż...Chciałem spędzić z Toba więcej czasu, więc troszkę nazmyślałem.
-O ty draniu- zaśmiałam się.
Podszedł bliżej mnie. Złapałam go za rękę, a on zbliżył swoje miękkie usta do mojego czoła. Ciarki przeszły mi po plecach.
-Dobranoc- szepnął i wyszedł.


Witajcie kochani! Jutro Wigilia, więc przygotowałam małą niespodziankę i napisałam wcześniej rozdział! Cieszycie się? Z racji tego, że jutro tak bardzo ważny dla nas dzień, chciałabym złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia. 
Życzę Wam, aby ten jutrzejszy dzień był naprawdę wyjątkowy. Żebyście te Święta spędzili w miłej, rodzinnej atmosferze. I wymarzonych prezentów pod choinką oczywiście! Smacznego jedzenia na stole i spełnienia wszystkich marzeń :) Żeby ten nadchodzący Nowy Rok był pełen sukcesów i radości. Dziękuję Wam wszystkim, że jesteście ♥ 
Wracając do rodziału... Chyba nie jest aż taki zły, co? ;) Mnie się osobiście podoba, mam nadzieję, że Wam też.  
                                           


8 komentarzy:

  1. Pisałam ci już na fb, ale napisze jeszcze raz. Morda mi sie cieszyła przy czytaniu. Zayebiste :3 Napisałabym więcej, ale komp świruje. Pogadamy na fb o tym.
    Dodaj next jeszcze w tym roku

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba hahahhah
    Niedobry Ross, oj niedobry :3
    Za to jak awwwww
    Uroczo ;*
    -Alex <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest super jak zawsze :D
    Życzę ci wspaniałych świąt,wspaniałego chłopaka który będzie o ciebie dbał.o zdrowie twoich rodziców i twoje,żebyś w przyszłości miała wspaniałą rodzinę i żeby ci się powiodło,udanego sylwestra,dużo prezentów pod choinkę i dużo dobrych ocen w szkole :*
    Czekam na następny rozdział :D
    Koffam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham, kocham, kocham <3 XD
    ZAJEBISTY ROZDZIAŁ <3 !!! Pisz szybko next'a :*

    PS. Wesołych Świąt Weronika :* !

    OdpowiedzUsuń
  5. Awww, ale to słodkie ❤
    Wspaniały rozdział!
    Masz mega talent!
    Czekam na nastepny z niecierpliwoscia!
    I wzajemnie misia ❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Uuuuu ;* niedobry Ross <3
    Słodko <3
    Rozdział zajebisty
    Dziękuję za życzenia i wzajemnie <3

    OdpowiedzUsuń