niedziela, 14 grudnia 2014

Rozdział I i powitanie

 Ważna notka na dole :)


Rozdział I


Był chłodny jesienny wieczór. Jak co dzień wyszłam  na spacer. Tym razem postanowiłam, że wybiorę się do galerii. Musiałam rozejrzeć się za prezentami na święta. Wyszłam z domu i ruszyłam wolnym krokiem w stronę centrum handlowego. Codziennie mijałam te same mieszkania, te same drzewa, te same ławki.... Mojemu życiu czegoś brakowało. Brakowało koloru. Byłam zwykłą nastolatką, która nie umiała korzystać z życia. Zawsze smutna, przygnębiona, zła...

Na miejscu czekała już na mnie Britney- śliczna szatynka o zielonych oczach. Wiecznie pogodna, wesoła i uśmiechnięta. Zupełne przeciwieństwo mnie.
-Heej! Dawno się nie widziałyśmy!- powiedziała z radością. Wstała z ławki i przytuliła mnie.
-Co słychać?- spytałam. -Jak z Max'em?
Max to jej chłopak. Znają się od bardzo dawna, a spotykają od 2 lat. Uważam, że świetna z nich para.
-Jest okej. A u Ciebie? Masz już kogoś?
Pociągnęłam ją za rękaw kurtki i weszłam do pierwszego lepszego sklepu, by odciągnąć ją myślami od tego pytania.
Oh, musiała o to zapytać?
Nie, nie miałam chłopaka. I już chyba nigdy go nie znajdę. Jestem zbyt nudna, by ktoś się mną zainteresował. Nie chodziłam na żadne imprezy, nie bywałam w klubach... Chciałam to zmienić, ale jak? Miałam dość wiecznego siedzenia w domu.
-O, ten sweterek jest śliczny! Pójdę przymierzyć-rzuciłam do dziewczyny, która już biegała między wieszakami.
Ruszyłam do przebieralni i założyłam upatrzone ubranie. Rozmiar był idealny, więc postanowiłam, że je kupię.
-Britney!-krzyknęłam wracając.
Szukałam wzrokiem dziewczyny, lecz nigdzie jej nie było. Po chwili dostałam sms-a :
Wybacz, ale coś mi wypadło. Mam nadzieję, że się nie gniewasz. Britney 

Miło.
Zrezygnowana poszłam w kierunku kasy, by zapłacić za sweter. Po zakupie chciałam wrócić do domu. Nie miałam ochoty łazić po sklepach. Wyszłam przez ruchome drzwi. Wyjęłam z kieszeni telefon, aby podłączyć słuchawki. Jeździłam palcem po dotykowym ekranie i szukałam piosenki, której mogłabym posłuchać.
Nagle poczułam na sobie gorący napój. Cały telefon był zalany, a moja kurtka brudna i mokra od kawy.
-Ty idioto!- wrzasnęłam.
Spojrzałam na chłopaka, który wylał na mnie wrzątek.
-Ups...-odpowiedział.
-Ups?! Tylko tyle masz mi do powiedzenia? Wylałeś na mnie kawę! -krzyczałam.
Blondyn nie odpowiedział. Patrzył się na mnie tajemniczo.
Byłam wściekła. Wyminęłam chłopaka i chciałam wrócić do domu, lecz on złapał mnie za rękę. Spojrzałam w jego oczy. Postaliśmy tak chwilę, lecz on nadal nic nie mówił. Wyrwałam dłoń i prychnęłam. Założyłam ręce za krzyż i ruszyłam przed siebie.
-Odwiozę Cię do domu- usłyszałam.
Nadal szłam przed siebie. Co on sobie myślał? Że zgodzę się, żeby mnie odwiózł? Pff...
-Jestem Ci coś winien, więc....
Zatrzymałam się. W sumie... Co mi szkodzi z nim jechać?
-To jak? Jedziesz ze mną?- puścił do mnie oczko.
Zawahałam sie, jednak postanowiłam iść za chłopakiem. Doszliśmy do samochodu. Był to czarny audi. Chyba nowy, bo baaaardzo zadbany. Chciałam usiąść z tyłu, lecz chłopak kazał mi zająć miejsce z przodu. Usiadłam na fotelu, a po chwili on do mnie dołączył.
-Więc... Gdzie Cię zabrać?- uśmiechnął się.
-Kingsway 20 -odparłam.
Blondyn ruszył gwałtownie tak, że poleciałam do przodu, a potem z powrotem opadłam na siedzenie.
-Debil-rzuciłam cicho.
Jechał jak szalony. Ciągle skręcał w jedną i w drugą stronę tylko po to, by mnie zdenerwować.
-Jak masz na imię?-zapytał.
-Laura... A Ty?-odpowiedziałam.
-Laura...-powiedział cicho -Jestem Ross.
Uśmiechnęłam się  niby od niechcenia. Odwróciłam głowę w stronę chłopaka, który ciągle próbował mnie wkurzać szybką jazdą...
Rozczochrane blond włosy, brązowe oczy i zniewalający uśmiech, który gościł na jego twarzy od początku naszego spotkania.
Po chwili chłopak spojrzał na mnie i zwolnił trochę pojazd. Ja nadal gapiłam się na niego jak na Boga.
-Coś się stało?- zapytał i zatrzymał auto.
-Ja... Nie, nic. Jedźmy dalej- powiedziałam.
-Już jesteśmy na miejscu- zaśmiał się.
Wyjrzałam przez szybę. Faktycznie, staliśmy już pod domem.
Wysiadłam i ruszyłam w stronę schodów.
-Spotkamy się jeszcze?- krzyknął.
Czy się spotkamy? Nie wiem. I tak uważam go za idiotę, mimo że zawiózł mnie pod sam dom...
-Dzięki za podwózkę, dobranoc!- odpowiedziałam.
Nie chciałam mu niczego obiecywać.

Weszłam do przedpokoju. Vanessa, czyli moja siostra, już spała.
Zdjęłam buty i na paluszkach poszłam na górę, do swojego pokoju.Otworzyłam drzwi od balkonu, bo było jakoś dziwnie gorąco...
Wyjęłam z szafy piżamę i poszłam się umyć. Kurtkę wrzuciłam do pralki, jednak stwierdziłam, że wypiorę ją dopiero jutro.
Zdjęłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic. Woda delikatnie muskała moje ciało. Po 20 minutach wyszłam z kabiny. Wytarłam się, ubrałam i założyłam na głowę turban z ręcznika. Umyłam twarz i zęby. Następnie poczłapałam w kapciach z powrotem do pokoju. Otworzyłam drzwi i zaniemówiłam.
Ross stał oparty o drzwi balkonowe z tym swoim uwodzicielskim uśmieszkiem...
-Co Ty tu robisz?- zapytałam mega zdziwiona- Jak się tu dostałeś?
-Jak to jak? Sama otworzyłaś okno.
-Szlag....- przeklnęłam siebie cicho.
Chłopak spojrzał na ubrania, które trzymała w rękach. Spodnie, bluzka, stanik... O mój Boże! Stanik!
Wepchnęłam wszystko do garderoby i udawałam, że nic takiego się nie stało.
-Nie odpowiedziałaś mi... Spotkamy się jeszcze?- podszedł bliżej mnie.
Zarumieniłam się. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Z jednej strony nadal byłam zła za rozlaną kawę, ale z drugiej... Tak bardzo mnie pociągał.
Stałam wpatrzona w podłogę. Chciałam, by już sobie poszedł. Jego obecność mnie krępowała, tym bardziej, że byłam w samej piżamie i z ręcznikiem na głowie!
-Ross... Obudzisz moją siostrę!
-Odpowiedz- podszedł jeszcze bliżej. Teraz dzieliło nas pare centymetrów.
-Spotkamy się... Obiecuję. A teraz idź już, proszę- wypchnęłam go za drzwi i kazałam wrócić do siebie.
Zgasiłam światło i ułożyłam się na miękkiej poduszce. Przykryłam się kołdrą i zaczęłam rozmyślać o dzisiejszym wieczorze.
Cóż... Wiem jedno. Nigdy nie wiesz, na co trafisz.



Witajcie! Pewnie większość z was kojarzy mnie z bloga o Riku i Alice :D Postanowiłam założyć drugiego bloga, tym razem o Raurze. Mam pomysł na fabułę i myślę, że się wam spodoba :) 
Wygląd jest na razie prosty, lecz z czasem powinno się tu coś pozmieniać. Jutro dodam bohaterów. Z tego rozdziału najbardziej podoba mi się ostatnie zdanie, bo jest to polskie tłumaczenie tytułu bloga. Mam nadzieję, że spodoba wam się opowiadanie i będziecie systematycznie czytać. Dziękuję za przeczytanie pierwszego rozdziału i proszę o komentowanie ♥ Pozdrawiam :)  

10 komentarzy:

  1. Ej no czad kuffa *-* ja chce juz bohaterow! Zawsze na to czekam :3 XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm :3 Zajebisty *_*
    Laura ma charakterek :3, Ross jako uwodziciel XD idealnie !
    Czekam na bohaterów i kolejny rozdział :)

    zapraszam do mnie :) ------> www.perfectboyfromdream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Końcówki mi nie pokazywałaś :P
    Znasz już moją opinię :) Świetnie się zapowiada. Będę czytać.
    Na razie czekam na bohaterów i next :D
    xoxo
    ~Bekuś~

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm... Raura? Nie wiem czemu, ale jakos ostatnio polubilam ta parke... ale tylko jako bohaterow opowiadan. Dalej nie trawie ich w ril lajf xd HAHA
    Powiem, ze blog fajnie sie zapowiada. Boze, gdybym ja tak miala stac przed tak przystojnym chlopakiem jak Ross w samej pizamie i z recznikiem na glowie, spalilabym sie ze wstydu. Boze XD HAHA
    Wlasnie to sobie wyobrazilam...
    Anyway
    Czekam of course na nastepne rozdzialy. Juz zapisuje sobie link do bloga w zakladkach na telefonie
    Wlasnie zdalam sobie sprawe, ze zakladki na moim foniku to tylko linki do blogow o R5, Raurze itp XD Jest ich juz chyba z 30
    Twoj bedzie na samej gorze, bo jest najswiezsza zapisana zakladka... co powiazane jest z czestymi wyzytami.
    Juz sie mnie tak latwo nie pozbędziesz... o nie
    Caluski ;**
    ~Julia

    OdpowiedzUsuń
  5. Werczi taka utalentowana :c

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobra...
    akcja ze stanikiem wygrała! :D
    Dodaj obserwatorów! ;*
    Wiesz Michalska musze być na bieżąco :3
    Hah!
    Teraz oficjalna przysięga xd
    Ja, Zwariowana Alex obiecuje czytać tego bloga i na bieżąco komentować cuda pisane przez Weronikę, a jakby mi coś odpieprzylo w tej pustej głowie i bym zapomniała, to śmiało możesz mi przywalic :3
    No, NA RAZIE uwag żadnych nie mam Pandko moja ♡
    ~Alex ♡

    OdpowiedzUsuń
  7. Super.
    Blog jest ciekawy i zapowiada się ciekawie :*
    No więc czekam na następny rozdział mam nadzieje,że będzie szybko
    Koffam <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie się zapowiada :*
    Czekam na next :)
    ~Livv

    OdpowiedzUsuń